Opowiem jak było. Przeczytałam książkę o duchach, które grasowały w pobliżu jeziora. Ludzie ginęli w tajemniczych okolicznościach, tak tajemniczych, że do sprawy poza śledczymi włączyli się dociekliwi mieszkańcy miasteczka. Powieść pochłonęła mnie bez reszty, do tego stopnia, że postanowiłam zrobić szybki research i przejrzeć oferty domów na sprzedaż, znajdujących się nad wspomnianym jeziorem. Przypomniałam sobie, jak to jest zanurzyć się po sam czubek nosa w ciekawej historii, puścić wodze fantazji, pozwolić fabule płynąć. Dryfowałam. I gdy tak myślałam, że już żadna powieść mnie nie wciągnie równie głęboko, jak to jezioro, pojawiła się ona. A dokładnie one.
Nakładem Wydawnictwa Znak Literanova wyszła spod pióra Jarosława Szczyżowskiego powieść „Błędne łąki”. Wyszła i trafiła w moje ręce, a podróż pewnie nie była wcale taka łatwa. Łąki, góry – czemu nie? Całe życie mieszkam na Pomorzu, więc pora zmienić klimat, rzucić wszystko i… wyjechać w Góry Izerskie. Mocny początek powieści zwiastował naprawdę udany czas spędzony w towarzystwie bohaterów Jarosława Szczyżowskiego. Zaginięcie dwojga studentów etnologii to preludium do uwertury mrocznych zdarzeń, zakotwiczonych między snem a jawą. Przyroda rządzi się swoimi prawami, ale przecież każdy ma prawo do życia. Skoro tak, to dlaczego giną w tajemniczych okolicznościach kolejni miłośnicy gór? Co sprawia, że nie wracają z wypraw, żywi lub martwi, a ich losy pozostają nieznane?
Sekrety. Wiele wskazuje na to, że natura ma swoje sposoby na znikanie ludzi. Aby to zrozumieć, trzeba opuścić Chatkę Górzystów, bezpieczną przystań w centrum tragicznych wydarzeń. Pod osłoną nocy, w środku lasu, dzieją się niewiarygodne historie. O wielu z nich powstały nawet legendy, przekazywane z ust do ust. Są jednak i tacy, jak Aleks, którzy twardo stąpają po ziemi. Ich celem jest dotarcie do prawdy. Mija rok od niewyjaśnionego wciąż zaginięcia studentów, najwyższy czas rozwiązać tę zagadkę. Cała nadzieja w dociekliwym dziennikarzu, a że jestem z branży, to bardzo mu kibicowałam. Kto mu będzie sprzyjał, a kto uczyni wszystko, aby tajemnica błędnych łąk nigdy nie wyszła poza lokalną społeczność?
Trzymająca w mocnym uścisku powieść otula grozą. Czytałam ją przez kilka nocy, finalnie ukończyłam wczoraj o 2.30. Walka ze snem trwała w najlepsze. Tak przejęłam się śledztwem Lipskiego, że za nic nie chciałam odpuścić. Wciągnęło mnie, byłam tam, bardzo blisko bohaterów, tych dobrych i złych. Widziałam co czynią, podglądałam ich, a oni stali w mroku patrząc się w okna. Niepokój rósł, z każdym rozdziałem powiększał się, przybierając monstrualne rozmiary. Nastraszył mnie Jarosław Szczyżowski, za co jestem mu dozgonnie wdzięczna. Wielokrotnie wyprowadził w pole, na manowce, pozostawiając z wyobraźnią płatającą figle. I to się ceni, to się szanuje. Ta siła psychologicznych zagrywek wobec ufnych czytelników i czytelniczek.
Podobały mi się postacie, barwne, mocne, charakterne. Ich cechy, zachowania, sposób patrzenia na życie i śmierć. Dialogi, czasem zabawne, ale też często i filozoficzne, skłaniające do refleksji. Ciekawy pomysł na fabułę, który mógł się narodzić tylko w głowie doświadczonego przewodnika górskiego. Mrok odkrywa swoją głębię, dla wrażliwych istot kryją się w nim rzeczy o jakich filozofom się nie śniło. Co jest prawdą, a co snem? Dlaczego w górach można postradać zmysły, co takiego kryją w sobie „Błędne łąki”, że dla tej powieści zarwałam nie jedną, a kilka nocy?
Jeśli szukacie historii z dreszczem, to już ją znaleźliście. Sięgnijcie po najnowszą powieść Szczyżowskiego, a strach Was obleci, bez dwóch zdań. Cieszę się, że dane mi było spotkać się na szlaku czytelniczym z tak mroczną i zarazem fascynującą fabułą. Wierzę, że ludzie uwięzieni na stronach „Błędnych łąk” istnieją i żyją tak, jak przedstawił to autor. Z dala od miast, hałasu, codziennego tygla. Tam gdzieś hen, hen daleko, u podnóży Gór Izerskich, między wałami, może obok kamiennych kręgów. W dziczy, o której często zdarza nam się marzyć, a do której z nieznanych powodów wciąż nie dotarliśmy. Zapamiętam to na zawsze: „zło włóczy się po lesie”. Uważajcie na siebie.
Autor: Jarosław Szczyżowski
Tytuł: Błędne łąki
Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 309