W 2013 roku w Kluczborku znaleziono zwłoki w stanie znacznego rozkładu. W tym czasie tamtejsi policjanci wykonali niezbędne czynności śledcze i porównania ze zgłoszeniami o zaginięciu osób – bez rezultatu. Sporządzony portret rekonstrukcyjny też nie pomógł w rozwikłaniu sprawy. Sprawę po trzech latach wyjaśnili pyskowiccy policjanci.
Koordynatorzy do spraw poszukiwań z Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji w Pyskowicach prowadzą sprawy bieżących poszukiwań, ale wracają również do tych sprzed lat. W styczniu br. jeden z detektywów, dokonując wnikliwej analizy materiałów zgromadzonych w sprawie zaginięcia mieszkańca gminy Wielowieś. Przeglądając policyjne bazy danych, natrafił na szkic rekonstrukcyjny sporządzony przez kluczborskich stróżów prawa. Kolejne porównania anatomiczne oraz badania porównawcze materiału DNA jednoznacznie potwierdziły, że rozwikłano sprawę zaginięcia. Zwłoki w stanie znacznego rozkładu, leżące w śpiworze w miejscu ustronnym, znalezione 24 kwietnia 2013 r. na terenie parku miejskiego w Kluczborku przez przypadkowego świadka, należały do zaginionego 45-letniego mieszkańca gminy Wielowieś. Z ustaleń tamtejszego śledztwa wynika, że do śmierci zaginionego nie przyczyniły się osoby trzecie. Rodzina poznała losy i miejsce pochówku swojego bliskiego.
źródło: Policja Śląska