Najnowsze

SPOJRZEĆ ŚMIERCI W OCZY, CZYLI O SZTUCE TANATOPRAKSJI

źródło: Piotr Bartczak

Balsamowanie zwłok nie wyklucza późniejszej kremacji. Czasami rodziny osób zmarłych decydują się na takie rozwiązanie, zwłaszcza gdy kremację poprzedza pożegnanie w otwartej trumnie. Zabalsamowanie ciało będzie wyglądało bardzo naturalnie. Bez użycia kosmetyków będzie pozbawione przykrego widoku ciemnofioletowych plam opadowych na twarzy, uszach, pod paznokciami itd. Właśnie efekt kosmetyczny balsamowania najczęściej jest czynnikiem decydującym przy wyborze tej usługi. Planowanie własnego pogrzebu jest na tyle indywidualną sprawą, że nie chciałbym wpływać na niczyje decyzje. Osoby, które za życia bardzo dbają o swój wygląd, powinny pomyśleć o balsamowaniu. Ci, którzy cenią sobie praktyczność wybiorą kremację.

Z Piotrem Bartczakiem, instruktorem tanatopraksji i kosmetyki pośmiertnej w Hygeco Polska – rozmawia Anna Ruszczyk.

Jak wyglądała Pana ścieżka „kariery funeralnej”, od czego zaczął się kontakt z osobami zmarłymi?

Decydując się na wykonywanie tego zawodu, pierwszym krokiem przygotowującym mnie do pracy ze Zmarłymi, były odpowiednie kursy, na początku w Polsce, potem zagraniczne. Zagadnienia poruszane na branżowych szkoleniach, pozwoliły mi rozpocząć pracę w wybranym przez siebie kierunku.

Pracuje Pan w firmie Hygeco Polska, przeszło dwadzieścia lat działacie na rynku, to dużo w tej branży?

Oczywiście. Dwadzieścia lat to tyle, by móc obserwować zmiany i trendy w branży, jak również aktywnie na nie wpływać. Na tyle aktywnie, że to nasza firma wprowadziła w połowie lat dziewięćdziesiątych zabiegi tanatopraksji (balsamowania) w Polsce. Oczywiście kolejnym etapem było kształcenie kolejnych osób, które potem wdrażały usługę tanatopraksji w swoich zakładach pogrzebowych.

Co się zmieniało w tym segmencie na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat?

Rynek pogrzebowy nie lubi rewolucyjnych przemian. Jest to konsekwencją bardzo tradycyjnego podejścia do spraw związanych ze śmiercią i pochówkiem. Zmiany jakie można obserwować w sektorze funeralnym, to przede wszystkim wzornictwo, styl. Przybywa nowych modeli karawanów, trumien, urn. Zdecydowanie wzrosła ilość kremacji i krematoriów. Balsamiści mają do dyspozycji efektywniejsze środki i metody przywracania zmarłym maksymalnie naturalnego i witalnego wizerunku.

Na czym polega godne przygotowanie zwłok do pochówku?

Przede wszystkim trzeba wyjaśnić czym konkretnie jest godne postępowanie podczas przygotowania ciała do pogrzebu. Jest to szczególna troska o czystość i higienę ciała osoby zmarłej. Oprócz czynności oczywistych tj mycie, dbamy aby osoba zmarła w dniu ostatniego pożegnania nie miała pod ubraniem „pampersa”, drenów, worka stomijnego i innych elementów zaopatrzenia medycznego. Zapobiegamy wyciekom, które naturalnie mogłyby się zdarzyć bez naszej interwencji. Ze szczególną starannością dbamy o części ciała nie zakryte odzieżą, czyli twarz i dłonie. Usta powinny być zamknięte w anatomicznie poprawny i naturalny sposób, bez niepokojącego grymasu. Wykonujemy makijaż, mający głównie na celu korekcję wszelkich przebarwień, które są konsekwencją chorób, urazów oraz zmian pośmiertnych.

Czy Pana zdaniem społeczeństwo jest coraz bardziej świadome znaczenia balsamowania zwłok, czy nadal jest to temat tabu wokół którego narosło sporo mitów?

Niestety nie jest. Śmierć i sprawy ostateczne to nie najlepszy temat przy niedzielnym obiedzie, czy podobnych okazjach. Najczęściej przeciętny człowiek o korzyściach balsamowania, dowiaduje się w domu pogrzebowym, podczas organizowania ostatniej drogi swojego bliskiego.

Jaką rolę w Pana zawodzie odgrywa etyka i czego mogą oczekiwać bliscy osób zmarłych?

Etyka w zawodzie, który wykonuję, jest stawiana na równi z wyszkoleniem. Wykonując wszelkie czynności ze zmarłymi, Rodziny osób zmarłych, muszą być pewne, że w podczas przygotowania ich bliskich do pogrzebu, nie wydarzy się nic, co mogłoby naruszyć godność zmarłego. Wszelkie wykonywane czynności, wcześniej uzgadniane są z bliskimi osób zmarłych.

źródło: Piotr Bartczak

Zapewne nie wszystkie ciała trafiają do Państwa w stanie idealnym. Jakie przypadki są największym wyzwaniem, trudnością?

Największym wyzwaniem zawsze będzie przygotowanie do pożegnania ciał przeobrażonych lub po fatalnych w skutkach wypadkach, gdzie ofiary doznały szeregu rozległych obrażeń. Praca ze zmarłymi w tak tragicznych okolicznościach jest zwykle długa i żmudna. Jednak co najważniejsze przynosząca zamierzone efekty.

Czy zawsze udaje się przywrócić spokój na twarzy osoby zmarłej? Jak zaawansowane są dzisiaj możliwości tanatoplastyki?

Najczęściej udaje się przywrócić spokój na twarzy zmarłych w większości podejmowanych zadań. Z ciałami nawet najbardziej zmasakrowanymi można zrobić wiele. Możliwości tanatoplastyki, czyli czynności rekonstrukcyjnych jedynie ograniczone są zdolnościami balsamisty (tanatopraktera).

Wiem, że organizujecie szkolenia funeralne. Kto może wziąć w nich udział i jak duże jest zainteresowanie tego typu wiedzą?

Nasza oferta szkoleniowa skierowana jest głównie do właścicieli i pracowników firm pogrzebowych. Jednak na naszych kursach bardzo mile widziane są osoby z poza branży funeralnej, mające dopiero zamiar podjąć pracę w tym sektorze. Zainteresowanie jest spore. Na listach kursantów, nadal dominują pracownicy branży pogrzebowej, jednak osoby do tej pory z nią nie związane, są obecne na szkoleniach dość często.

Zdarzają się przypadki, gdy kursanci stwierdzają „to nie dla mnie”?

Owszem. Raz zdarzył się przypadek, że młoda dziewczyna zrezygnowała pierwszego dnia szkolenia. Stwierdziła, że praca ze zmarłymi to jednak nie to, czym chciałaby się zajmować. No cóż, faktycznie to nie jest praca dla każdego i wymaga pewnych predyspozycji. Lepiej zrezygnować od razu, niż brnąć w coś, co nie przynosi satysfakcji.

A teraz zamykamy oczy i przenosimy się w naszej wyobraźni do roku 2117. Czy nadal balsamuje się zwłoki, a może technologia poszła do przodu i w tym obszarze zaszły olbrzymie zmiany, jak Pan sądzi?

Wierzę, że za sto lat nadal będziemy balsamować zmarłych. Myślę, że statystycznie ilość zabiegów zdecydowanie wzrośnie. Nie zmieni się sposób wykonywania zabiegów, ale może zmienią się środki chemiczne używane podczas balsamowania. Mam tu na myśli zastąpienie formaldehydu czymś podobnym w działaniu, jednak nieszkodliwym dla balsamisty.

A koniec pytanie co według Pana jest lepszym rozwiązaniem: balsamacja i pochowanie w trumnie, czy skremowanie ciała? Co doradziłby Pan niezdecydowanym?

W tym przypadku balsamowanie nie wyklucza późniejszej kremacji. Czasami rodziny osób zmarłych decydują się na takie rozwiązanie, zwłaszcza gdy kremację poprzedza pożegnanie w otwartej trumnie. Zabalsamowanie ciało będzie wyglądało bardzo naturalnie. Bez użycia kosmetyków będzie pozbawione przykrego widoku ciemnofioletowych plam opadowych na twarzy, uszach, pod paznokciami itd. Właśnie efekt kosmetyczny balsamowania najczęściej jest czynnikiem decydującym przy wyborze tej usługi. Planowanie własnego pogrzebu jest na tyle indywidualną sprawą, że nie chciałbym wpływać na niczyje decyzje. Osoby, które za życia bardzo dbają o swój wygląd, powinny pomyśleć o balsamowaniu. Ci, którzy cenią sobie praktyczność wybiorą kremację.

Dziękuję za rozmowę

Facebook